środa, 4 sierpnia 2010

W 'krzyżowym' ogniu prawdziwej polskości.

       Wczoraj przed pałacem odbyła się kolejna batalia w obronie jednego z bastionów polskości, nie jakiejś tam polskości, ale tej jedynej, prawdziwej, piastowskiej. Nie było by w tym nic dziwnego, wszak walkę tę od lat toczy dzielnie- i nie bez sukcesów- jeden redaktor z Torunia z armią szaleńczo oddanych żołnierzy w średnio starszym wieku i nierzadko w spódnicach. Gotowych walczyć do ostatniej kropli krwi, żółci czy gazu pieprzowego w schowanym w torebce rozpylaczu.
       Jednak wczoraj użyto broni, która nigdy zostać użyta nie powinna. Wykorzystano krzyż, krzyż nie jako symbol kierujący uwagę na na rzeczy inne, ważnie np. chrześcijaństwo czy tragedię z 10 kwietnia, ale krzyż jako kilku metrowy kij do walenia po głowach wszystkich INNYCH. Jeden z komentatorów powiedział, że  wczoraj "broniono krzyża przed księdzem". Skoro można być świętszym o papieża to zapewne równie łatwo można byś bardziej katolickim od księdza.
                                                              podpisano: Polak- bez epitetów w stylu "prawdziwy"- zwykły Polak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz